Zbiórka 100 tysięcy podpisów w 3 miesiące jest trudnym przedsięwzięciem pod względem logistycznym, finansowym, organizacyjnym czy społecznym, szczególnie dla mniejszych, nieformalnych grup, bez poparcia dużej instytucji z infrastrukturą i z bazą kontaktów osobowych. To właśnie tego etapu nie udaje się przejść największej ilości projektów (średnio 2/3). Te, które zakończą się sukcesem i zbiorą 100 tysięcy podpisów, napotykają jeszcze większe problemy na kolejnych etapach procesu legislacyjnego.
Część z nich odpada w pierwszym czytaniu, czyli są odrzucane bez procedowania ich w pracach komisji sejmowych. Część z nich po pierwszym czytaniu nie może doczekać się już kolejnego, to znaczy, że prace w komisjach są na tyle powolne lub rozległe, że nie udaje się zakończyć procesu legislacyjnego.
Dlatego, tak istotne jest ułatwienie inicjatywom społecznym zbieranie wymaganych podpisów, ale także usprawnienie procesu rozpatrywania tych projektów przez posłów i senatorów. Bo przecież obywatelska inicjatywa ustawodawcza powinna służyć obywatelom, tak by współtworzyli i rozwijali swoje Państwo.